Nie będę czytał wypocin jakichś idiotów z USA. Za kogo oni się uważają? Kiedy Polska walczyła na wojnach Stanów Zjednoczonych nawet w planach nie było. Gówno wiedzą o życiu i tyle.

Wiedzą więcej niż ty kiedykolwiek będziesz wiedzieć.

widza wiecej? nie ma chyba glupszego spoleczenstwa na swiecie niz usa. mam szacunek do naukowcow, ale cala ta nagonka na Kościół juz zaczyna robic sie nudna. Poza tym jasne, zawsze sa dwie strony medalu - ja osobiscie krytykuje JP II za ekumenizm i zbytnie otwarcie na dialog. sa jakies granice. Niemniej dla mnie jest to autorytet moralny i zyciowy - mozecie uwazac mnie za ciemnotę, ale podziwu dla papieża-polaka już nie zmienie.

Każda krytyka w wykonaniu kogoś zza oceanu wzbudza we mnie salwy śmiechu. Co to jest "naród amerykański"? Mówimy o czy przybłędach z Europy, Meksyku, Chin ... Jaką to społeczeństwo może mieć tożsamość? Od początku zbudowane na wyzysku kolonistów (Waszyngton to jeden z największych ziemskich spekulantów w historii), eksterminacji Indian, niewolnictwie, zastraszaniu własnych obywateli i międzynarodowej agresji? Stopień wiedzy jaką dysponuje przeciętny John Doe jest wprost proporcjonalny do godzin spędzonych przez niego przed telewizorem. Chory kraj w którym godność nic nie znaczy a demokracja i wolność, którymi tak często wyciera się tam gębę są jedynie narzędziem w rękach bezwzględnych elit. I ktoś taki ma mnie uczyć moralności? Wolne żarty.

"I ktoś taki ma mnie uczyć moralności? Wolne żarty." Czy Ty rozumiesz (z całym szacunkiem), po co poleciłam ten artykuł? Twoja wypowiedź jest pozbawiona sensu. Nikt nie próbuje Cie uczyć moralności. Wiem, że w Ameryce (jak i wszędzie z resztą) są idioci z taką a nie inną historią kraju, ale nie o to mi chodzi, czy oni chcą uczyć moralności czy też nie- Zamieszczając artykuł chciałam pokazać, że właśnie każdy medal ma dwie strony i żeby ludzie przestali czcić tego człowieka, bo w naszym kraju urósł do rangi następnego boga- a to jest chore. Ludzie często bezsprzecznie, ślepo ufają jakiemuś wizerunkowi wykreowanego przez media, politykę czy innych ludzi, często przyjmując ją bez zastanowienia.

Ależ ja żadnego człowieka nie traktuję jak Boga. Niemniej na ocenę konkretnej jednostki składa stosunek pozytywnych działań oraz negatywnych (jak twierdzisz - w tym przypadku) zaniechań. Czy faktem jest, że JPII ""przymykał oczy" na kwestię nadużyć (przestępstw) seksualnych? Wiem, że piętnował każdą formę przestępstwa, którego ściganie leży jednak w gestii prokuratury i sądów. Mylę się? To z inicjatywy JPII a nie żydów czy muzułmanów wyszła propozycja nawiązania dialogu. To on krytykował możnych świata za bezwzględną politykę eksploatacji Afryki. To on negował komunizm czego mało nie przypłacił życiem. Moim zdaniem, obok Pawła VI, to najwybitniejszy papież ostatniego wieku. Dzisiejsza nagonka jest próbą zrzucania odpowiedzialności z organów państwowych i bojkotowania KK. Nie twierdzę, że ta instytucja nie popełnia błędów, czasem wręcz rażących i haniebnych ale nie powinniśmy zachowywać dychotomicznej moralności. Dlaczego gazety amerykańskie nie zajmą się sprawą pokojowej Nagrody Nobla dla Obamy, który prowadzi trzy wojny w czasie których zginęło już 3 mln istnień, nie licząc rannych i zgwałconych przez amerykańskich żołnierzy kobiet? Dlaczego człowiek stojący na czele supermocarstwa, będącego w jego własnym mniemaniu kolebką i ostoją nowożytnej demokracji, jest władny wydać wyrok śmierci na innego człowieka odmawiając mu prawa do sądu, prawa na którym owa demokracja zbudowała swój fundament, a cały świat mu przyklaskuje? Dlaczego państwo Izrael, którego obywatele doznali tyle udręki w czasie wojny, dziś urządza piekło Palestyńczykom organizując na ziemiach arabskich getta? Dlaczego ONZ daje przyzwolenie na bombardowania suwerennych krajów? To są morderstwa, które się bagatelizuje a czasem wręcz usprawiedliwia. Niedługo, przy współudziale mediów, wyjątek stanie się regułą. I nie ma znaczenia czy chodzi o kwestie przestępstw seksualnych czy zbrodni przeciw ludzkości - każda forma nadużycia wykraczająca poza laissez faire winna być z całą surowością karana. Niestety brukowce typu NYT widzą i bronią tylko jednej strony...własnej.

"obok Pawła VI, to najwybitniejszy papież ostatniego wieku" nie twierdzę, że nie

Tak się zastanawiałem, kiedy w filmwebowych dyskusjach tyczących tego filmu ktoś wrzuci link z racjonalista.pl , a wątek zatytułuje "Warto czasem popatrzeć na coś z krytycznej strony... "...

Zagraj w jakiegoś lotka może, pewnie trafisz szóstkę

Nikt tak przepięknie nie potrafi opluć swoich bohaterów jak Polacy.

Papież - H*j
Wałesa - SB i szpicel
Bartoszewski - Kłamca
Piłsudski - Narodowiec

Idźcie do diabła narodzie idiotów wstyd.

"Nikt tak przepięknie nie potrafi opluć swoich bohaterów jak Polacy." -To do mnie? Czy przez zamieszczenie linka do artykułu według Ciebie kogoś obrażam?

A z resztą szkoda słów...
Tak też myślałam, że po wrzuceniu tego linka wszyscy się zaczną burzyć...

Nie oczekuj rozsądku po swych rozemocjonowanych rodakach.

Też jesteś jej rodakiem...

No i co z tego?

Pomyśl, pomyśl, pomyśl...

Widzę tylko różnicę w ocenie sytuacji, nic nas ze sobą nie łączy.

Piłsudski był przecież socjaldemokratą, a nie narodowcem. I co to za bohaterowie, Bartoszewski i Wałęsa, wolne żarty.

Jesteś katolikiem?

Nie rozumiem jaki to ma związek....? Nie, nie jestem

Widzisz spory.
Skoro nie jesteś to co Cię to tak naprawdę obchodzi, hm?
Bawi mnie to, bo wszyscy (w znakomitej większości) który się tak pyszczą o beatyfikację Jana Pawła II to ateiści, agnostycy czy nie wiadomo kto jeszcze. Nie wierzysz to co to dla Ciebie za różnica co sobie "katole" postanowią?

Nie obchodzi mnie sama beatyfikacja, ale fakt, że ludzie czasem bezspornie w coś wierzą nie zastanawiając się nad tym, przyjmują obraz taki jaki im ktoś narzuci
"Bawi mnie to, bo wszyscy (w znakomitej większości) który się tak pyszczą o beatyfikację Jana Pawła II to ateiści"- o, to tym mnie bardzo zaciekawiłeś/łaś, bo generalnie to nie ma sensu. KTÓRY ateista się burzy???
"Nie wierzysz to co to dla Ciebie za różnica co sobie "katole" postanowią?" Powtarzam raz jeszcze- nie obchodzi mnie, co postanowią. Obchodzi mnie, że media o niektórych rzeczach wypowiadają się tylko pozytywnie

Obrońca sprawiedliwości? Śmieszne.
A media odkąd wynikła ta sprawa szukają sensacji i nie wypowiadają się jak mówisz TYLKO pozytywnie. A nawet jeśli to co? Obraża Cię to? Skoro nie jesteś katolikiem to co Cię obchodzi jakiś nieżywy zwierzchnik kościoła i całe zakłamanie? Mówią pozytywnie o rzeczach, które Cię nie dotyczą kochany, więc jaki masz z tym problem?

Jak tam czytam Twoje wypowiedzi to widzę, że to Ty masz problem

Media tylko czekają aż któremuś z urzędników kościelnych powinie się noga. Sensacja gotowa. Wtedy zaczyna się ujadanie ateistów, kolejna wojna o wypowiedzenie konkordatu i opodatkowanie księży. Czy bronię duchownych? Jeśli którykolwiek z nich popełni przestępstwo, powinien zostać ukarany z taką surowością, z jaką ukarany zostałby przeciętny człowiek. Ale nie! Tutaj wyrok zapada zanim rozpocznie się pierwsze przesłuchanie a oskarżycielem i sędzią są telewizja, radio i prasa. Zabawne też, że znacznie mniej macie do zarzucenia państwowym urzędnikom, bazującym na micie o błogosławionej roli państwa. Żadna afera polityczna nie wzbudza w was tyle emocji co każda wzmianka stawiająca KK w negatywnym świetle. KK utrzymuje się z darowizn wiernych, państwo - z przymusowych podatków (spróbuj nie zapłacić ich w terminie). I jeszcze jedno. Skoro którykolwiek z KK dopuszcza się czynu karalnego, gdzie jest państwo, żeby czyny te ścigać? Gdzie prokuratura, gdzie policja, gdzie sądy? Ale ich opieszałość już nie jest taka medialna...

spokojnie, weź głęboki oddech i policz do dziesięciu

Teraz bawisz się w podwórkową psychologię?

Why so serious?

"Media tylko czekają aż któremuś z urzędników kościelnych powinie się noga"- co to ma do mojego tematu? Mnie chodzi o kreowanie pojedynczych jednostek. Sprawy kościoła mnie nie interesują. Czy Wy umiecie czytać ze zrozumieniem? Jeśli nie, to nie wypowiadajcie się na forach, bo się robi zamieszanie

Nie widzisz związku? Masz problemy z postrzeganiem? Jest wiele jednostek o szemranej reputacji, którym stawiano pomniki, którym przyznaje się nagrody i które uznaje się za autorytety. Na ich tle JPII jest postacią kryształową.

Pewnie, że tak- ale nadal nie widzę związku.
"Masz problemy z postrzeganiem?"- nie, nie mam

A jednak masz.

jednak nie

Tak.

nie

Tak.

Dobra, to nie ma sensu. Myśl sobie co chcesz. Szkoda mi czasu na takie jałowe komentarze.

Tak.

Proponuję przejść się do przedszkola. Dzieci lubią się bawić w takie właśnie -"tak" -"nie"

Mam cię z niego odebrać czy jak?

Przedszkolaki nie mogą się same z przedszkola odbierać

więc poczekaj aż pójdziesz do pierwszej klasy

Dla ciebie nawet będę repetował.

Zabrakło Ci argumentu i wmawiasz mi jakieś dyrdymały, że mam problem? Skoro już obejmujesz jakieś stanowisko to nauczy się go chociaż bronić. Konstruktywnie.

"Skoro już obejmujesz jakieś stanowisko to nauczy się go chociaż bronić"- jakie stanowisko? Przeczytaj jeszcze raz temat i powiedz- Jakie stanowisko obejmuję? i czy W OGÓLE OBEJMUJĘ JAKIEŚ STANOWISKO
"Zabrakło Ci argumentu i wmawiasz mi jakieś dyrdymały, że mam problem?"-(to pan/ pani mi to pierwszy/sza to wmówił/a) nie zabrakło argumentów, po prostu się nie rozumiemy. Nie lubię się powtarzać, więc napiszę to po raz ostatni -Nie mam nic do Wojtyły, nie interesuje mnie beatyfikacja.

Jak możesz nie obejmować żadnego stanowiska? Taka bezbarwna jesteś? To może przytoczę Ci Twoje stanowisko skoro masz problem z określeniem się "Nie obchodzi mnie sama beatyfikacja, ale fakt, że ludzie czasem bezspornie w coś wierzą nie zastanawiając się nad tym, przyjmują obraz taki jaki im ktoś narzuci" tu widać wyraźnie. Dlaczego nie zajmiesz się kreowaniem fałszywych osobowości ze świata polityki chociażby, a postaci Jana Pawła II, który nie powinien Cię w ogóle obchodzić, skoro katoliczką nie jesteś.

Nie mam problemu z określeniem się. Ze to Ty masz problem ze zrozumieniem co ktoś chce Ci przekazać
Nie obchodzi mnie sama beatyfikacja, ale fakt, że ludzie czasem bezspornie w coś wierzą nie zastanawiając się nad tym, przyjmują obraz taki jaki im ktoś narzuci" tu widać wyraźnie" co widać wyraźnie? że nie umiem bronić swojego stanowiska? Napisałam swoje zdanie, że każdy medal ma dwie strony i zamieściłam linka który uzasadnia to stwierdzenie.
"Dlaczego nie zajmiesz się kreowaniem fałszywych osobowości ze świata polityki chociażby"- Skąd wiesz, że się nie zajmuję?

I co ten link ma wnosić? Mogę wkleić 20 innych artykułów, które obalą twoją śmieszną tezę. Przytaczasz opinię stronniczych mediów i chcesz żeby ci wszyscy przyklasnęli? A może liczysz, że wstrzymają oddech i zmienią światopogląd bo ty tego chcesz? Przeczytałem artykuł niespełnionej pani dziennikarz i poza kilkoma rażącymi błędami stylistycznymi nie zauważyłem niczego, co mogłoby mnie przekonać do zmiany frontu. Dlaczego też przytoczony laicki NYT zajmuje się sprawą beatyfikacji? Co to obchodzi ateistów? Zawsze i wszędzie sączycie jad gdy tylko pojawi się jakaś wzmianka na temat religii. Katolicy to pedofile, muzułmanie - terroryści a Żydzi - złodzieje. A kim wy jesteście? Sami siejecie nienawiść a później udajecie skrzywdzone niewiniątka.

"Mogę wkleić 20 innych artykułów, które obalą twoją śmieszną tezę" jaką tezę?
"chcesz żeby ci wszyscy przyklasnęli?"- absolutnie nie
"A może liczysz, że wstrzymają oddech i zmienią światopogląd bo ty tego chcesz?"- skąd wiesz, że chcę, żeby zmienili światopogląd?
"Przeczytałem artykuł niespełnionej pani dziennikarz" sądzę, że jest bardziej spełniona od Ciebie. To, że ktoś wypowiada się w sposób negatywny o kimś, kto jest dla Ciebie wzorem nie oznacza, że jest niespełniony.
"Zawsze i wszędzie sączycie jad gdy tylko pojawi się jakaś wzmianka na temat religii" Teraz to Ty sączysz jad w stosunku do ateistów
"muzułmanie - terroryści a Żydzi - złodzieje"- powiem (napiszę) szczerze że w środowisku katolickim, w którym przebywam to właśnie tam panują takie stereotypy
"A kim wy jesteście?"- ludźmi bez uprzedzeń, nie wierzącymi w przesądy, nie przyjmującymi jakichś absurdów bez krytyki tylko dla tego, że nam to wpajali rodzice od dzieciństwa,
"Sami siejecie nienawiść "- patrząc na przeszłość (i w sumie teraźniejszość) to kościoły siały nienawiść. TO przez religie na świecie są podziały, zacofanie, nienawiść do drugiego człowieka tylko dla tego, że nie wierzy w to, co ty. Chrześcijanie uważają się za takich, co to miłują bliźniego, a tak naprawdę nic z tego nie wynika. Śmieszy mnie to ostatnie zamieszanie na temat kościoła, że jest coraz częściej jest napastowany, krytykowany itp. Jak to Kaczyński stwierdził- że katolik dzisiaj w naszym kraju nie ma łatwo. Prawda jest taka, że to właśnie mniejszości religijne, ateiści itp są gnojeni. Przynajmniej w większości typowych wsiach, gdzie praktycznie nie znajdzie się osoby innego wyznania. Moja koleżanka, wychowana w rodzinie ateistycznej była wiecznie poniżana przez inne dzieci, nawet nauczyciele dawali jej do zrozumienia, że jest inna. Dlaczego? Gdyby nie było religii nie było by tego podziału i ie pisz mi, że to ateiści sieją nienawiść, bo z głupszym stwierdzeniem się nie spotkałam i już pewnie nie spotkam.

"TO przez religie na świecie są podziały, zacofanie, nienawiść do drugiego człowieka tylko dla tego, że nie wierzy w to, co ty."
Mój Boże... Religia sieje nienawiść. I kto tu głupoty wypisuje?

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
(1 List do Koryntian 13.13)

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
(Ew.Jana 15,12-14)

Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
(1 List do Koryntian 13.2-3)

Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
(List do Rzymian 13.10)

Niewątpliwie z wiary wynika nienawiść :-) Przypomnij sobie dekalog (jeśli już go wykorzeniłaś z pamięci - znajdź na google). Natomiast to, że religia (czy to chrześcijaństwo, czy to islam, czy judaizm) wykorzystywana jest dla celów politycznych nie jest winą doktryny, tylko ludzi i ich partykularnych interesów. Czy segregacja rasowa, czy też kulturowa bierze swoje źródło w religii? Wydaje mi się, że ma laicki rodowód, w każdym bądź razie z pewnością nie jest domeną nauki KK. Nie wiem czy twój stan świadomości/ nieświadomości wynika z jakichś traumatycznych przeżyć czy też jest wynikiem młodzieńczego buntu ale przed wydawaniem tak absurdalnych osądów radzę zagłębić się nieco bardziej w temat, na który chcesz się rozpisywać. Zwróć też uwagę na fora. Jeśli tylko pojawi się jakikolwiek temat dotyczący religii, natychmiast głos podnoszą sfrustrowani ateiści obarczający KK odpowiedzialnością za zło całego świata. Powtarzam raz jeszcze. To nie religia jest zła, to źli mogą być ludzie a religia stanowi formę moralnego kręgosłupa. Jeśli ktoś cierpi na skoliozę? Cóż, niech się leczy lub udaje, że choroba go nie dotyczy.

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
(1 List do Koryntian 13.13) - to ma być argument? to, że tak pisze nie oznacza, że ludzie wierzący tak postępują. Ale jeśli już się tak powołujesz na te Wasze święte księgi to może zacytuj fragment z księgi sędziów Lot'cie który poświęca swoje córki (które nigdy nie "obcowały" z mężczyznom) i żonę (bo przecież są nic nieznaczącymi kobietami-podgatunkiem) żeby ratować swoich gości (aniołów) przed tłumem- i wiele innych fragmentów ze starego testamentu które "uczą pokory i miłości do bliźniego"- nie przeczę, nowy testament jest pełen ciekawych przypowieści, ale stary jest po prostu obrazem despotyczności boga, przepełniony sadyzmem
"Niewątpliwie z wiary wynika nienawiść :-)" też kiedyś myślałam, że stwierdzenie tego, że wiara to nienawiść jest absurdalne, bo przecież w kościele mówili, że trzeba miłować bliźniego itp. ale tak jak ci już pisałam- nic z tego nie wynika. Ateiści są w takim samym stopniu moralni jak osoby, które w coś wierzą- powiedziałabym, że nawet moralność ateistów jest o tyle lepsza, że my pomagamy dla własnej satysfakcji, "bo tak trzeba", a mam wrażenie, że niektórzy wierzący robią to dla czystego interesu- oczekując jakiejś nagrody po śmierci, albo żeby się przypodobać jakiemuś stwórcy- a to nie jest, według mnie moralność
"Natomiast to, że religia (czy to chrześcijaństwo, czy to islam, czy judaizm) wykorzystywana jest dla celów politycznych nie jest winą doktryny, tylko ludzi"- wiem, ale przyczyna tkwi w religii, która stwarza bariery nietolerancji dla innych wyznań chociażby
"Czy segregacja rasowa, czy też kulturowa bierze swoje źródło w religii?"- pewnie, że nie. Ale to też jest złe i z tym też trzeba walczyć
""Nie wiem czy twój stan świadomości/ nieświadomości wynika z jakichś traumatycznych przeżyć czy też jest wynikiem młodzieńczego buntu"- tak, najlepiej jest orzec, że ktoś,kto się z tobą nie zgadza miał traumatyczne przeżycia, bądź przechodzi okres buntu.
"ale przed wydawaniem tak absurdalnych osądów"- ten sąd z pozoru jest absurdalny, ale jak sobie wszystko skalkulujesz- ma sens, ale wiem, że w Twoim przypadku to i tak nic nie zmieni, więc uważaj sobie jak chcesz.
"radzę zagłębić się nieco bardziej w temat, na który chcesz się rozpisywać"- i nawzajem
"Zwróć też uwagę na fora. Jeśli tylko pojawi się jakikolwiek temat dotyczący religii, natychmiast głos podnoszą sfrustrowani ateiści obarczający KK odpowiedzialnością za zło całego świata"- nie przeczę, że ateiści się nie wypowiadają, ale to stwierdzenie jest puste jak wydmuszka, bo chrześcijanie też się wypowiadają, też się burzą, krytykują itp
"To nie religia jest zła, to źli mogą być ludzie"- Myślisz, że Ci ludzie z przykładu, który napisałam wyżej byliby tacy nietolerancyjni, gdyby nie religia?
"a religia stanowi formę moralnego kręgosłupa"- tak, to też już słyszałam. Jak widzę, to jest główny, fundamentalny przykład dla wierzących. Religię spokojnie można zastąpić etyką. Jakbyś się nagle dowiedział, że bogów żadnych nie ma to nie zacząłbyś kraść, zabijać itp( przynajmniej tak zakładam) bo moralność w stosunku dla własnego gatunku jest naturalna. Wątpię czy ludzie pierwotni, zanim może wymyślili jakąś religię, byli dla siebie źli. Kiedy jakieś zwierzę ostrzega swoich pobratymców o zbliżającym się niebezpieczeństwie robi to po to, bo boi się gniewu boga i tak ma napisane w jakimś ptasim dekalogu?