Widziałem dziś panią Kingę na scenie teatru Korez w Katowicach w prapremierze sztuki pt. "Kryzysy albo historia miłosna". Sama sztuka jakoś specjalnie mną nie wstrząsnęła; chwilami nudnawa i dłużąca się, niedopieszczone dialogi, jednak ogółem rzecz biorąc wrażenia pozytywne. Co do pani Kingi, to moim zdaniem jest dobrze zapowiadającą się aktorką młodego pokolenia, chociaż niewiele można powiedzieć po zaledwie jednej poznanej kreacji. Ale to co szczególnie zwróciło moją uwagę w tej filigranowej osóbce, to talent wokalny, którym miała okazję się pochwalić w wyżej wymienionej sztuce. Świetna interpretacja i świetne wykonanie piosenek. Oczyma wyobraźni widzę ją na festiwalach piosenek aktorskich i tego typu imprezach.
Brawo i burzliwej kariery życzę! Z niecierpliwością czekam na kolejne role! :)