Obejrzałem właśnie świetną rolę Jerzego Grałka w dośc starym Teatrze TV (chyba z początku lat 90-tych) w "Śledztwie" wg St. Lema chyba jedynej udanej adaptacji Lema (ciekawe czy autorowi odpowiadała taka interpretacja) . Scena ze skrzypiącymi schodami naprawdę doskonała.
Aktor 10/10. Kreacje które stworzył, gdy był już po 60tce oglądało się po prostu z rozdziawioną japą. Szczególnie wymiatał w Krwi z krwi (ale fajnie brzmi brzmi ten tytuł jak się go odmienia przez przypadki;)). Mimika i grymasy nie do podrobienia
PAMIĘTAM GO GŁÓWNIE Z "RODZINY KANDERÓW"ALE PÓŻNIEJ POJAWIAŁ SIĘ W SERIALCH JUŻ CZĘŚCIEJ CHOĆ TO GŁÓWNIE AKTOR TEATRALNY I TAM ODNOSI NAJWIĘKSZE SUKCESY