to pod jego wpływam przez miesiąc nie tknąłem alkoholu(mimo,że ogólnie piję niewiele)Takie jakieś obrzydzenie do alkoholu mnie wzięło po tym filmie a film ogólnie przygnębiający ale właśnie taki ma być bo to nie komedia.Z polskich filmów o problemach alkoholowych polecam jeszcze "Żółty szalik" a także mniej znany ale dobry film "Tylko strach"
Ja miałem zupełnie odwrotnie. Oglądałem ten film kilka razy i za każdym razem upijałem się jednocześnie - już wtedy byłem alkoholikiem i o tym wiedziałem ale nie zdecydowałem się na leczenie. Minęło 6 lat. Moja choroba się pogłębiła. Ostatnio nie piłem przez 3 miesiące ale wróciłem do picia. Jedyną metodą pokonania choroby jest dożywotnia abstynencja.
Zółty szalik także świetny. Oba filmy niesamowicie autentyczne.
Dobrym filmem o chorobie alkoholowej jest też Pętla z 57 roku.
Abstynencja to pierwszy, obligatoryjny i najmniej ważny z wszystkich warunek aby zatrzymać chorobę. W październiku 2013r. minęło 9 lat jak nie piję. I wciąż jestem zachwycony tym stanem :-)
Długo by mówić. Książkę na ten temat napisałem :-) I wydałem, zresztą :-)
Trzeźwienie to zmiana. Tak naprawdę wszystkiego: nawyków, zwyczajów, myślenia, towarzystwa... Jasne, ze nie od razu, i nie od razu wszystkiego :-) Ja w 2004r schowałem swoją pychę i dumę w buty, i zaufałem terapeutom. I bardzo dobrze na tym wyszedłem. Sama abstynencja to po prostu nie przyjmowanie alkoholu (ok, bardzo ważna rzecz) ale gdzie reszta?
Pogody ducha i trzymam kciuki :-)