Zgadzam się film nie potępia księży. Film jest o człowieku. Jak dla mnie powinno być więcej takich filmów.

Gdyby miał to być film o hydrauliku-gwałcicielu, to byłby zapewne o nim, ale jest to film o księdzu i w tej sytuacji nie pozostaje to bez znaczenia. Zresztą, końcówka filmu już przed samymi napisami, idealnie wręcz podsumowuje całokształt i rzuca konkretne światło na kwestię homoseksualizmu w tym wypadku w szeregach księży, a nie hydraulików, stolarzy czy listonoszy. Solidny film, ale na kolana mnie nie rzucił.

również się zgadzam, poza tym Ci oburzeni mogliby też zwrócić uwagę na inne drobne sceny, które bardzo konkretnie i dobitnie ujmują nasze realia, jak zachowanie wobec dziecka z atakiem padaczki, reakcje na tego umysłowo chorego brata głównego bohatera czy skandaliczne zachowanie nastolatków na takich wsiach (nie chodzi mi o tych z ośrodka, którymi się opiekował ksiądz, ale tych, co wyzywali Ewę przed sklepem

Nie dziw się reakcjom. Ten naród przez wieki tak był tresowany - że sutanna kryje świętego-nietykalnego (a nie zwyczajnego grzesznika, tylko po seminarium) i na widok sutanny ludziom z miejsca miały wiotczeć stawy kolanowe. Tak od razu to się nie zmieni.