Nic tu nie trzyma się kupy. Pominę już oczywisty fakt, że gościu który jest jakimś emerytowanym agentem do zadań specjalnych, który był już dwa razy w niezłym bagnie i wyszedł z tego bez szwanku rozwalając przy tym pół albańskiej mafii nie jest najlepszym kandydatem na bycie kozłem ofiarnym, ale co ja tam wiem... Nawet gdyby gościu zabił swoją żonę, dlaczego naglę ścigała go cała policja. Cały ten priorytet dochodzenia, podsłuchy i pluskwy, prowadzenie obserwacji domu, pogrzebu, córki itp, jakby co najmniej zabił prezydenta. W wielomilionowym mieście chyba zabrakło innych zbirów bo nagle Brayan, który był jedynie podejrzanym o zabójstwo żony nagle stał się wrogiem publicznym numer 1. Jak go złapali na stacji benzynowej to radiowóz był eskortowany przez 6 innych wozów policyjnych, a helikopter był już w drodze. Kolejną bzdurą w scenariuszu jest karambol na autostradzie spowodowany przez Brayana. Tak, gościu stara się oczyścić z zarzutów, a po drodze powoduje milionowe szkody i wypadek który mógł zabić parę innych osób, choć parę minnut wcześniej znalazł taśmę z nagraniem uprowadzenia żony. Nie mógł tego pokazać policji i po prostu powiedzieć: "Hej, widzicie, to nie ja". Jeszcze lepsze było jak ten detektyw domyślił się całego podstępu z jogurtem, niczym czarny Sherlock Holmes, bo przecież to było takie dziwne i nie normalne, dziewczyna wypiła jogurt, lepiej to sprawdźmy! Oczywiście we wszystko musiałby wplątany jakiś rusek socjopata, który dla rozrywki lubi sobie celować ze snajperki do grających w tenisa dzieci i który przypadkowo ma swoja siedzibę w tym samym wieżowcu co agenci z Matrixa, tyle że piętro wyżej. Wisienką na torcie jest urwanie koła odrzutowca :D Bzdura za bzdurą i od czasu do czasu jakieś mordobicie. Ot scenariusz na boxofficowy hit.