przeinaczenie tytułu... "Smok i Jerzy" to bardzo sławna legenda, napewno sławniejsza od sienkiewiczowskiego "Ogniem i Mieczem"... Na dodatek nie widziałam, żeby ktoś na tym filmie rzucał w kogoś smokiem....
to napisz mi coś wiecej o tej legendzie, bo jestem nawet obcykany w róznych, a o tej nie słyszałem
jedyna jaką kojarze ma rodowód kościelny i jest o Św. Jerzym który zgładził smoka, a smok traktowany jest jako uosobienie szatana. i z tym filmem nie ma nic wspólnego:):)
O legendzie św. Jerzego również nie łyszałem, istnieje jednak książka Gordona R. Dicksona 'Smok i Jerzy' - solidne fantasy starego typu, jednak film w żaden sposób do niej nie nawiązuje <a szkoda>. Juz bardziej prawdopodobny jest 'rodowód kościelny'<że tak pozwolę sobie Ciebie zacytować> - vide końcówka filmu, kiedy to nazywają George'a <Jerzego> 'prawdziwym świętym' <nie wiedzieć czemu prawdę mówiąc :]>
ta legenda jest tak w Polsce znana jak Haloween, na zachodzie znana historia , u nas to zmok wawelski i szewczyk dratewka tez zreszta fajne legendy, tam za to oni o naszych nie słyszeli za bardzo , tez mozna by nasze rozpropagowac chociaz to kultura anglosaska i teraz amerykańska podbiła swiat
Jaaaaasne. Bo tłumaczenie dosłowne jest rewelacyjne. "Smok i Jerzy". Nie wiedzieć dlaczego od razu kojarzy się z "Włatcami móch".
Jak zobaczyłem tytuł to od razu wybuchłem śmiechem. Skoro dystrybutor ucieka się do upodabniania tytułu filmu do tytułu lektury szkolnej, to nie ma co oczekiwać dobrego filmu tylko gniota.