Byłem dzisiaj na seansie 4DX 3D w Cinema City. I polecam tylko taką opcję na obcowanie z tym dziełem. ;) Cały film generalnie, to pretekstowa, szczątkowa fabuła i zlepek oklepanych niemiłosiernie scen i motywów. Na "zwykłym" seansie albo bym zasnął, albo wyszedł z kina.
A tak miałem cały czas banana na twarzy - oblewany wodą, odmuchiwany powietrzem, wytrzęsiony na podskakującym fotelu - bawiłem się, co dziwne, całkiem dobrze. Wciąż mam dobry humor na wspomnienie dzisiejszej wizyty w kinie. Polecam poczuć się jak dziecko na tych efektach 4DX :)
Myślę, że chodzi o odbiór. Jakby jakiś zdzisio oglądał telescreena na laptopoe to mu sie średnio z podoba, a w kinie faktycznie była przygoda. Relaksująca, bez móżdzenia, świetnie nagłośnione, duży ekran robił swoje. Tak byłem w kinie. Film fajny. Czy arcydzieło? No nie. Lake Placid pierwszy też dziełem nie był ogląda się go do dzisiaj fajnie. Bo tandecie z MCU i DC miła odmiana. Czy film ma słabe momenty? owszem. Czy jest zły? Nie. Zależy chyba kto co oczekuje. Władca pierścieni to to nie jest. Ale produkcja Asylum też nie. Czy wszystko co fajne musi być ambitne i zgodne z rzeczywistością? Szkoda jedynie bo był potencjał na więcej.