Szanuję to,że wielu zainteresuje żywot papieża,ale nie mnie.Po pierwsze obiektywnie film to koncentrowanie się na życiu jednej osoby,jak gdyby było ono arcyciekawe,wzruszające.Nie podzielam tej opinii.W swojej pompie i nadęciu .kiczowatym rozmachu tytuł sugeruje,że skoro już jest papieżem,to o dziwo pozostał człowiekiem.No tak,niby dlaczego miałby nim pozostać?Najlepiej za życia ogłosić go świętym i nie traktować jak jednego z nas,grzesznika.Film przypomina tak dzis wyklinane propagandowe dzieła twórców socjalizmu,z tym że brak mu socjalistycznego rozmachu i efektu groteski,śmieszności,gdyż epatowanie męczeństwem do wzbudzających śmiech nie należy.Jestem za filmem poświęconym jednej wybitnej osobie,ale która dokonała czegos nowatorskiego,a modlących się o pokój jest wielu,tylko o tych z dalszego szeregu się nie wspomina.Szkoda.
Nieporozumienie to twój komentarz. Film jest świetny jak na polską kinematografię i o wiele lepszy od amerykańskiego Jan Paweł II z Jonem Voitem. Jeżeli nie uznajesz tego filmu i nie bierzesz papieża jako autorytet to obejrzyj sobie ,,1999" ze Swarzeneggerem to zobaczysz jakie ,,świetne" filmy kręcą o diable.