Polska była, pod względem formy, żenująca (poza świetną muzyką Ennio Morricone'a), a pod względem treści - nudna. To wcale nie był taki dobry film, jak mówiliście. Włosi chcieli po prostu zarobić na śmierci Papieża - dobrze jeszcze, że nie zaczęli sprzedawać koszulek z jego wizerunkiem (a może się mylę??). Wolę nie mysleć, jaka będzie ta część...
mi się film bardzo podobał i strasznie wzruszył... a co do koszulek to już w zeszłym roku były jak na Lednicy byłam! ale nie uważam ich za coś odpowiedniego...
Włoska wersja była naprawdę fajna. Niewiem czego więcej można od niej oczekiwać!!! To raczej ta amerykańska wersja jest komercyjna i niezgadzająca się do końca z faktami! Po połowie filmu chciałam po prostu wyjść... Na włoskiej wersji można się było wzruszyć, i poczuć klimat filmu a na amerykańskiej omal niezansełam a oni chca to w swiat puscic!! boze... :\\
Chyba należałoby zacząć od tego, że to nie jest wersja polska tylko włoska. Właśnie Włosi nakręcili ten film, scenariusz również pisał włoch, więc Niemcy nie mogą nam zarzucić żadnych antypatii. Poza tym pierwsza część filmu kręcona była jeszcze za życia Papieża, więc napewno nie można powiedzieć, że ktoś tu próbuje zarobić na Jego śmierci. Amerykańska wersja pomimo dobrej gry Jona Voighta jest jednak słabsza. Dialogi są sztuczne, muzyka słaba. Podsumować go można w słowach "punkt widzenia Amerykanina".