Przejmująca, dramatyczna epopeja i co najważniejsze bynajmniej nie laurka dla mitycznej figury, a dobrze zrealizowany film o człowieku. Dużo lepiej zrealizowany niż choćby pompatyczny film o Wałęsie, w reżyserii dobrego skądinąd filmowca jakim był Wajda.
A jednak przykładem jak powinno się kręcić kino biograficzne, jest "Karol", nie "Wałęsa".
7/10 z mojej strony.