Kiedy się czyta komentarze na temat filmu. Ja rozumiem, że komuś może nie odpowiadać nieśpieszne tempo narracji, komuś innemu sama historia może wydawać się niezbyt interesująca. Ok. Nie piszcie jednak o błędach scenariuszowych albo reżyserskich niedociągnięciach, bo tych w filmie akurat nie ma. Nie wiem w jaki sposób trzeba się odmóżdżyć, żeby nie zauważyć, prostych, niemal liniowych wątków, które co prawda się ze sobą przeplatają, łączą ale cały czas są czytelne. Mamy mężczyznę, który jest wewnętrznie rozdarty między obowiązkiem względem Cesarstwa a własnym interesem, z tego wynika prawdopodobna interpretacja jakoby zbrojenie się sekty służyło przewrotowi. Drugim wątkiem jest historia mężczyzny, drobnego wynalazcy, który odstępując od sekty wydał na siebie wyrok. Przy okazji jego wątku dowiadujemy się jak głęboko sięgają "macki" sekty. I to tyle. Nie rozumiem jak można tego nie pojąć - wszystko jest podane na tacy.
Film nie jest wybitny ale bardzo dobry - warto obejrzeć.
A ja bym jednak dopisał do tego filmu coś więcej :) Czy nie jest to przypadkiem historia o postrzeganiu rzeczywistości. O tym, że nie ma rzeczy jednoznacznych (no bym czy Frank był w końcu oszustem czy naprawdę miał "Daas"?) i o tym jak rozum i zmysły wodza nas na manowce. Dla mnie był to po prostu piękny filmowy klejnocik z bardzo ciekawą, klimatyczną historią :)
Zgadzam się. Z jednej strony mamy na końcu podane jak na tacy racjonalne wyjaśnienie intrygi godne epoki, w której rozgrywa się fabuła (lub raczej obiegowym opiniom o niej, bo były to czasy strasznej ciemnoty i zacietrzewienia ideologicznego i zarówno zwolennicy starych porządków jak i reformatorzy czy rewolucjoniści rzadko postępowali racjonalnie), z drugiej jednak reżyser pozostawił margines na wątpliwości (scena przy wannie).
ale też ruszający się w kieszeni ptak i jakby na to nie patrzeć "uzdrowienie" żony. Film ciekawy i oby takich więcej.
„Boże, ratuj, jak to mnie ,,Daas" zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?" mnie Daas nie zachwyca, chociaż zauważyłem ,,proste, niemal liniowe wątki" i ,,wszystko co jest podane na tacy". Może jestem odmóżdżony. A takie mądre wypowiedzi czytam z nabożną czcią na moich odmóżdżonych kolanach. Pod nick Borys_17 podszywasz się osobiście Adrianie Panku, czy jesteś kim z rodziny tragicznie nieudolnego reżysera? Boże, ratuj przed takimi filmami.