Od 2010 roku zaczął się nowy rozdział dla bogów greckich – upadek. Tymczasem mity egipskie nie dostały nawet szansy na ukazanie na wielkim ekranie. Tym bardziej ja, który jestem fanem tych opowieści, liczyłem że jeśli nie te ze starożytnej Grecji, to może te z Czarnego Lądu doczekają się godnej adaptacji. Czym jednak jest taka wiara, skoro dostajemy coś, czego nie można nazwać ani kinem rozrywkowym, ani filmem o mitologii? Ostatecznie to widowisko może tylko mocniej zniechęcić człowieka do mitologii. Film Alexa Proyasa idealnie ilustruje powiedzenie "nie wszystko złoto, co się świeci" – może i początkowo mogło z tego wyjść coś dobrego, ale to był tylko zewnętrzny blask, zwykłe złudzenie.
więcej