"Ranczo" w mieście... ciepły, zabawny, bliski. Wszystko dobre: dialogi, muzyka, postaci. Po
pierwszym odcinku myślałem, że będzie kicha; jakieś ćpuny, dolina, śmietnik, dno. Ale życie
niesie emocje na każdym poziomie – co za banał, nie? Życie jest banalne. ("kurde, znowu
ryż")

Jak w temacie. Oglądałem na studiach zapatrzony od pierwszej do ostatniej minuty. Czekałem na kolejne piątki, by oglądać powtórki. Coś dla młodych, muzyka Pogodno i klimat... To, czego brakuje tak bardzo w rodzimych produkcjach.

... czyli taki syndrom Smakosza. Ostatni odcinek, gdzie powinno być podsumowanie, ostatnie rozstrzygnięcia, to kpina ! Montażysta, chyba za dużo sobie pozwolił... spory niedosyt.

można go zobaczyć??

ze tez Ci sie chcialo, tyle czasu poswiecic, z postu wnioskuje, ze albo nagrywales , albo( co gorsza ) zakupiles ten serial zeby sie podzielic swa opinia))..
pelna zgoda co do Simlata-obserwuja go od pewnego czasu i smiem tweirdzic ze to w przyszlosci bedzie wielka gwiazda !